Łąka
Nagimi stopami stąpam po łące
Każdy kwiat uśmiecha się do mnie inna barwą
Trawa łagodnie dotyka mojej skóry
Jestem tu tylko Ja, łąka i wiatr
Niesie ze sobą potoki ciepłego tlenu
Który uderza we mnie swoimi cudownymi falami
I wprawia w zadowolenie
Jestem szczęśliwy. Jednak…
Wraz z ciepłym wiatrem nadlatuje iskra…
Lekko tylko musnął suchego źdźbła trawy
Które zatliło się ogniem…
Wesoły płomień… Piękny… I coraz większy….
Kolejne zielone skrawki stają się czarnym popiołem
Całą łąka jest już ogniem… Ja razem z nią…
Deszcz Zbawicielu, stał się deszcz
Pora zasadzić łąkę na nowo…
Autor: Tomasz Sławiński